poniedziałek, 8 stycznia 2018

Aniołki i gwiazdki

Dawno dawno temu, w odległej Galaktyce ktoś postanowił napisać posta na blogu...
Zaczynało się tak: "Od paru lat zaczynam tak w okolicach listopadowego Święta Niepodległości i dziergam aż do Bożego Narodzenia rozmaite aniołki i gwiazdki.
Zaczęło się od tego, że na nowym mieszkaniu w ostatniej chwili zdecydowałam się, że będzie choinka - i już nie było bombek, ani czasu na latanie po sklepach, więc szybko machnęłam choć kilka gwiazdek... 
A potem w następnym roku kolekcję powiększałam.
Potem różnym Krewnym_i_Znajomym sprezentowałam - każdy dostał inne."
No i post utknął na tym na jakieś 5 lat. Bo potem to właściwie nie robiłam więcej ozdóbek choinkowych, a prawie wszystko, co miałam, poszło gdzieś w ludzi, a mnie praktycznie nic nie zostało.
Jakieś 3 lata temu w czasie świąt moja Siostra wyraziła życzenie, że ona też by chciała mieć trochę gwiazdek i śnieżynek. Obiecałam, że zrobię. Zaczęłam u niej, na miejscu - to te 2, co widać powyżej. 


A potem robótka oczywiście trochę się przeciągnęła w czasie...

(A to mój ulubiony pomocnik i asystent osobisty, sprawdza jakość kordonków, szczególnie ten złoty mu się nadał, z tym że raczej na szczoteczkę do ząbków)


Na szczęście jakoś się sprężyłam... 
... i na Boże Narodzenie 2017 miałam komplecik nowych, specjalnie dla Siostry udziubanych kordonkowych gwiazdek, śnieżynek, a nawet 2 prototypowe choineczki mi się udały. 
Wszystkie są z głowy, choć poniekąd wzorowałam się na necie - ale i tak robiłam po swojemu. 
Tu ozdóbki prezentują się na mojej choince, bo w tym roku święta spędzałam w domu w Białymstoku, to i drapaka się odkurzyło ;)



















A tu widać, jak Antku się z choinki cieszy i jaka to atrakcja dla niego ;) Umówiliśmy się, że słomianki mu wolno zgryzać - ale bombki są zakazane! 
Prawie się trzyma tej umowy ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz