Pomysł:
- jakieś małe biżu szydełkowe w kolorach letnich
Materiały:
- linka stalowa jubilerska 0,38 mm
- koraliki różnej maści, kształtu i wielkości - wszystkie śklanne
- kolory: czerwona porzeczka :)
- szydełko 1,1
- własne zęby i paznokcie...
Czas: popołudnie, sobota, a i bluzy też się lepiły od potu - choć nie dokładnie tak, jak w wierszu Majakowskiego, bo u nas raczej plus czterdzieści stopni, a nie "mróz trzaskający, zima niczego" ;)
Efekt - proszbardzo:
bransoletka i kolczyki - różne drobne czerwone i zielone koraliki oraz szklane listki w 2 kształtach.
Strasznie się namęczyłam, bo najpierw trzeba było nawlec koraliki na linkę, a potem szydełkiem pracowicie dziergać.
Linka choć dość cienka, to jednak sztywna i bardzo sprężynująca, stawiała spory opór przy dzierganiu.
Na dodatek bransoletka zwijała mi się niemiłosiernie w trakcie roboty w spiralkę, bo to tylko łańcuszek i 1 rząd słupków. Wolny koniec linki skręcał się również, co utrudniało dodatkowo robotę.
Wobec tego nie zastanawiałam się długo, tylko pozwoliłam bransoletce się skręcić do woli i taką sprężynkę połączyłam.Koraliki są wrobione tylko w łańcuszek. Całość wykończona 1 dużym, owalnym jasnozielonym koralem, co mi osobiście przypomina agrest :)
Kolczyki to kwadraciki robione półsłupkami, w parzystych rzędach wrobiłam korale, w nieparzystych - sama linka.
Ponieważ równie energicznie się skręcały, więc wolnym końcem linki połączyłam po przekątnej rogi kwadracików i wyszły takie "splątki".
Do bigli kwadraciki przymocowałam drugim końcem linki, przewlekając ją wpierw przez szklane listki - kształtem całkiem podobne do tych agrestowych, czy też czerwonej porzeczki.
No, to biżu na wakacje już mam :)