piątek, 24 lutego 2012

Makówka

Makówka, czyli czapka wzoru Poppy jest jedną z obowiązujących w internecie. To ja też, ja też!!!

Na dodatek włóczki cieniowane, które od zawsze były moją wielką miłością, też są teraz popularne. 
A ja miałam taką fajną, w 3 zasadniczych kolorach: zgniła zieleń, dziwny granatowy fiolet i jakiś taki - ni to turkus, ni morski. Zresztą w świetle dziennym i pod żarówką są one całkiem inne.
Włóczkę kupowałam 13 lat temu w Zakopanem, bo zadziałał mój sroczy charakter. No musiałam mieć chociaż motek.
W pomroce dziejów zaginęła etykietka, więc włóczka jest nieznanego składu, wełnę ma na pewno, pracuje się na niej bardzo miło, ale jest mało sprężysta.


Czapkę robi się szybko, w ciągu 1 dnia roboczego przeciętnie sprytny do dziergania człowiek jest w stanie ją wykonać. 
Oczywiście pod warunkiem, że sobie narzuci w głowie jakąś dyscyplinę liczenia, w którym to miejscu teraz trzeba skracać rządek.



Robi się Makówkę bowiem całkiem po chińsku:
- nabiera się oczka na pół obwodu głowy;
- potem - z zastosowaniem rzędów skróconych - dzierga pracowicie segment po segmencie, oczkami prawymi, aż osiągniemy pokrycie całego czerepu; 
- nowy segment zaczyna się rzędem oczek lewych (po pierwszym segmencie już jest łatwiej liczyć);
- a następnie z brzegu początkowego nabiera się oczka, dołącza do tych na drucie i wszystko razem przerabia na okrągło, jako obwód dolny czapki, do żądanej wysokości. 
Można zwykłym ściągaczem, ładnie wygląda też ściągacz z oczkami przekręconymi. Tutaj akurat są proste prawe i lewe.




Wykończeniem jest kwiot na boku.  Nie jest może szczególnie udany, ale co mi tam...

Ten mój jest z JAKIEJŚ szenili, wściekle turkusowo-niebieskiej. Kocham szenilę za aksamitny dotyk i nienawidzę za opory w robocie... :D Środkowe kółko z Kocurka. 


Z drugiego, "gołego" boku widać za to, jak układają się i zbiegają rzędy skrócone.


A te gruzełki to miejsca owijania nitką i skracania rzędów właśnie.


Popełniłam już kolejną Makówkę, dla koleżanki, ale nie mam na razie jej zdjęć - jeśli będą, to też zamieszczę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz