piątek, 24 lutego 2012

Jakby co, to kolczyki też czasem umiem zrobić ;)

To wynik pracy dwóch osób w pewne marcowe popołudnie zeszłego roku.
Mojej - jako autorki kolczyków oraz ich właścicielki, która to wszystko pięknie fotografowała.
Ileż miałyśmy zabawy z właściwym ustawieniem aparatu, tak, żeby nie było zbyt dużo odblasków na szkle, jakoś względnie wiernie uchwycić kolor, bo nam ciągle aparat kłamał, nie ostrzył itp.

Te są z niebieskich szklanych kostek z metalowymi paciorkami i szklanych malutkich rurek, na lince jubilerskiej 0,38 mm.



Właściwie wszystko, co robię, nawlekam na tę linkę - nie pęka, nie ma obawy, że się rozerwie, a biżu poleci nam w drebiezgi, gdzieś w szpary i kątki...


A te są wiosenne, kwiatkowo-liściaste, jest tu i masa perłowa, i zwykłe szklane paciorki, i listki, i kwiatki szklane, i koraliki millefiori, i rureczki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz