poniedziałek, 12 marca 2012

Wiosenny komplet - cz. 2

Jak się zawezmę, to nawet coś zrobię. Jednak.
Właśnie wczoraj skończyłam mitenki. Te zielono-fioletowe.  I jestem b.b. zadowolona z siebie, zasadniczo. Tylko ze zdjęć nieco mniej, bo wciąż mam problemy z aparatem, a najlepsza znana mi zdolna fotografka zajęta... ;)
Jak zawsze pomysł powstawał na bieżąco, w trakcie robienia i tylko w ogólnym zarysie wiedziałam, co chcę uzyskać. 

Punktem wyjścia był ten kwadracik, opisany w poprzedniej notce.

Po obu bokach dodałam rządek słupków ciemnofioletową Peonią, górny brzeg wykończyłam rządem półsłupków i wachlarzykami ze słupków podwójnie nawijanych, wykonanych zieloną nitką Cristal. 
A to spód mitenki i wykończenie górnego brzegu.
Spód zrobiłam ściegiem siatkowym, jasnozielonym, ciut grubszym akrylem firmy nieznanej. Górny brzeg jest z pojedynczych  słupków.


Ponieważ mam dość małą dłoń, musiałam nieco zwęzić kwadraty, wykańczając mitenki.
Zrobiłam to, omijając co 4 lub co 5 półsłupek z poprzedniego rzędu.
Podobnie musiałam dopasować sobie obwód nadgarstka. Dolny brzeg  wykończyłam ciemnofioletową i jasnozieloną Peonią. Wymyśliłam też malutką falbankę, zrobioną z półwachlarzyków.
 
Na wewnętrznym brzegu jest otwór na kciuk. Obrobiłam go rządkiem słupków, tylko od strony grzbietowej dłoni.
A to obie mitenki:

Teraz czas na mały szyjogrzej lub szaliczek do kompletu, jeszcze nie mam idei. A może i berecik?

4 komentarze:

  1. Baaaaaaaaaardzo ładne. A w realu jeszcze ładniejsze.
    PRZE-CU-DOW-NE!!!!
    :D

    ZT

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuję za słowa uznania, drogi Anonimowy Zielony Tulipanie ;) Się starałam.

      Usuń
  2. Są śliczne i bardzo podobają mi się dobrane kolory .

    OdpowiedzUsuń