Na przykład takim naturalnym fraktalem jest płatek śniegu, liść paproci, albo kalafior romanecso.
(zdjęcie pochodzi stąd: Romanesco)
Rzadko kiedy robię coś dokładnie według projektu. Najczęściej sama wymyślam, tworzę, ewentualnie modyfikuję, przerabiam istniejące wzory, albo tylko się nimi troszkę inspiruję.
W przypadku tej fraktalopodobnej serwetki też tak było - wzór z głowy, a w każdym okrążeniu przyrastały i mnożyły się kolejne, podobne do siebie elementy.
Nawet mi się podoba i pewnie w zimowe wieczory będzie służyła za podstawkę do tego zielonego, szklanego lichtarzyka - prezentu od Anielki:
Zrobiłam ją dość dawno temu, ale nadeszła pora, żeby jednak pokazać, bo wiąże się z nią pośrednio kolejna rzecz szydełkowa, którą właśnie zaczynam:
Też ma być takie cieniowanie i przechodzenie kolorów, też wzór powstaje na bieżąco w trakcie dziergania, tyle, że będzie to coś znacznie większego.
Dziś zdjęcia robiła pewna zdolna i utalentowana fotografka, której
w tym miejscu
bardzo dziękuję za pomoc :)
I ładnie, i estetycznie, i się czegoś nowego można dowiedzieć.... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo się cieszę, że znalazłam Twoją serwetkę wśród fraktali(!) Zrobiłam kiedyś całą serię takich i wciąż gdzieś koło tego się kręcę. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na moje konto na fb. Kasia Hajduk
OdpowiedzUsuń